Alfons Heldt – zamordowany za orła

Alfons Heldt był mieszkańcem Trzcińska. Był cichym, spokojnym człowiekiem. Kiedy nastała ciemna, okupacyjna noc, zamknął się w sobie jeszcze bardziej. Niektórzy mówili, że wpadł w obłęd. Inni, że był bardzo bogobojny. Niemcy wchodząc do wsi ustanawiali nowy ład. Wszystko, co znane i bezpieczne przestało istnieć.

Okupanci zniszczyli stojącą na skraju lasu świętą figurę „Bożą mękę”, która stała w tym miejscu od trzech wieków. Heldt pieczołowicie pozbierał wszystkie jej kawałki i zakopał pod swoim domem. Nikt z rodziny nie wiedział o tym. Prawda wyszła na jaw dopiero po wojnie, podczas prac remontowych.

Działania okupantów bardzo wzburzyły Alfonsa Heldta. W odpowiedzi na poczynania Niemców, w kawałku drewna wyrzeźbił orła, pomalował go na biało i ostentacyjnie wywiesił na drzwiach wejściowych od strony ulicy. Wzbudziło to gniew Niemców. Ich reakcja była niemal natychmiastowa. Już 7 września przy pomocy niemieckich mieszkańców Trzcińska Heldt został ujęty i wtrącony do miejscowego aresztu. Spędził tam dziesięć dni, po czym został wywieziony do Szpęgawska, skąd już nigdy nie wrócił.

Zdjęcia – portal kociewiacy.pl

Scroll to top